Źródło Białego Nilu. Miasteczko nad Jeziorem Wiktorii. Tama produkująca dużą część energii w Ugandzie. A wszystko to niczym w porównaniu z szaleństwem raftingu.
Sześć godzin w pontonie na Nilu, wokół nas ptaki, ryby i krokodyle. Przed nami i za nami spiętrzenia wody, małe wodospady, dużo szybko płynącej wody, fale przewracające nasz ponton na plecy.
Wspaniała sprawa taki rafting. Wszystkim, którzy nie chcą doświadczać jedynie spotkań z dziką zwierzyną, polecam tę formę rozrywki.
Aż słów brak.
czwartek, 7 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz