W Maji Moto nie ma prądu (szokujące, prawda?), o biezacej wodzie też tylko legendy krążą, w związku z czym pobiera ją się w źródle (Enkare Nairowa = Maji Moto = Hot Water = Gorąca Woda), nalewając do kanistrów i taszczy się tę wodę do swojej wioski, czasem nawet kilkanaście kilometrów. Oczywiście noszenie wody to obowiązek kobiet. Masaj tak ciężką pracą swych rąk nie kala. A co do prądu - w najnowocześniejszym Kraalu w okolicy (czytaj - w Wiosce Wdów) jest solar, inwerter i akumulator i jest to miejsce gdzie można naładować komórkę i laptopa za odpowiednio 20 i 100 KSH. Pieniądze trafiają do Wdowiego Gara, który ze względów kulturowych zazwyczaj jest pustawy.
Maji Moto to idealne miejsce na koncert unplugged. Bo nie ma chu-chu żeby się tu gdziekolwiek wpluggować.
piątek, 8 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz