środa, 2 września 2009

Olaboga!

Dawno nie latałam samolotem i mi się nie nudziło, toteż dawno nie pisałam :) Ale oto jestem, wracam, już piszę piszę piszę…

Od czego by tu zacząć. A może, że jakiś czas temu w nudną sobotę (jedyną do tej pory w którą nie było baletu), podczas gry w kości z niejakim Maćkiem Trawką (w które parszywie mnie ograł, świnia), dostałam prezent…

Jest na naszej pięknej budowie dużo ludzi, wszelakich rodzajów. Ludzie Ci są rozmaici, a wśród rozmaitych są i egzemplarze ciekawe. Przykładem jest Peter Wamoya. Taki sympatyczny murzyński kurdupel (bo mojego wzrostu i w porównaniu z większością lokalesów, którzy mają po 12398702039m wzrostu wypada blado :p), jak się koleś kiedyś obnażył w pełnym słońcu od pasa w górę i jego czarne ciałko lśniło od potu, i dźwigał jakieś kawałki szalunków, to wyglądał… apetycznie. Ale nie o tym, nie o tym… Peterowi bardzo się podobają białe dupcie, co ja, Ola i Iwona odczułyśmy już. Ja kiedyś dostałam od niego miłosny list w którym współczuł mi jakie to moje życie musi być trudne, a do tego to „unfavourable sunshine”… ubaw po pachy. No a ostatnio Peter dostał promocję, to znaczy został promowany i ze stanowiska „helper” awansował na stanowisko „formwork Carpenter”, i podwyżkę dostał, o jakieś 30% (moim zdaniem całkiem miło z mojej strony, ze aż tyle tej podwyżki mu dałam). No i Peter w końcu upolował moment, w którym byłam w kampie w sobotnią noc i przyszedł. Przyszedł z… tortem. W podziękowaniu za podwyżkę i awans.

Aż się człowiekowi ciepło na duszy robi i chciałoby się więcej ich promować. Szkoda tylko, że się nie da, bo większość jednak elokwencją nie odstaje od przeciętnie inteligentnego kubka na kawę :P Straszna jestem, nie?

No ale jak można inaczej, jak się w czwartkową noc walczy z pompą do betonu ponieważ pan operator, najlepiej opłacany robotnik na budowie, zapomniał wlać do pompy beton, a jak mu się przypomniało, to coś się zapchało i pompa się zabetonowała i trzeba było ją rozłożyć na części a potem rozkuć… Naprawdę zajebista impreza :P

taki lajf afrykański

4 komentarze:

Unknown pisze...

... ehhh nie poznaję Cię ... wzruszenie z powodu tortu ... świat się zmienia :) odezwij się sprawę mam :)

Edyta Kijewska - Kiwi pisze...

Halo Jawor, halo Jawor, tu Brzoza, wzywam Cię.
Uwaga - odezwałam się!

Kiwi

Unknown pisze...

toś my se kurna pogadali :) przyjechałbym Cię odwiedzić... co Ty na to?...

Edyta Kijewska - Kiwi pisze...

przyjedz, napisz maila!