czwartek, 7 stycznia 2010

Jinja

Źródło Białego Nilu. Miasteczko nad Jeziorem Wiktorii. Tama produkująca dużą część energii w Ugandzie. A wszystko to niczym w porównaniu z szaleństwem raftingu.


Nil sobie płynie spokojnie


Sześć godzin w pontonie na Nilu, wokół nas ptaki, ryby i krokodyle. Przed nami i za nami spiętrzenia wody, małe wodospady, dużo szybko płynącej wody, fale przewracające nasz ponton na plecy.


Mokro wszystkim!


Wspaniała sprawa taki rafting. Wszystkim, którzy nie chcą doświadczać jedynie spotkań z dziką zwierzyną, polecam tę formę rozrywki.

Aż słów brak.

Brak komentarzy: