poniedziałek, 12 stycznia 2009

Najcieplejszy styczeń w życiu...

Jestem w Sudanie, ale nie w tym w którym obowiązuje prawo koraniczne, w którym zlodziejom obcina się rece. Jestem w Sudanie Poludniowym...

Jestem w miejscu gdzie 40 stopniowy upal uwazany jest za codziennosc, bo przeciez w lutym ma byc jeszcze cieplej.

Jestem w Jubie, stolicy autonomii Poludniowego Sudanu. W miescie które przyrasta w takim tempie jak Dubai, tylko w lekko innej formie.

Jestem w mrowisku.
Buduje ministerstwo telekomunikacji.

Dominuje jednak u mnie jedna mysl - jest mi strasznie goraco!

Bede wam teraz opowiadac nowe bajki.

Wasza Afrykanska Kiwi

Brak komentarzy: